sobota, 25 czerwca 2016

Jak sobie radzić ze stresem i negatywnymi emocjami w opiece.

Dzisiejszy komentarz jednej z czytelniczek: 

"Bardzo mądry i potrzebny blog i wszystkie informacje na temat zachowań agresywnych właśnie tak wyglądają...ale jak radzić sobie z tymi emocjami negatywnymi które nagromadzony się w środku u opiekuna? jak się ich pozbyć aby nie zwariować?"

Komentarz pod postem o agresji w chorobie Alzheimera, zainspirował mnie do tego postu. Autorce dziękuję. 



W literaturze poświęconej opiece występuje pojęcie "wypalenia sił" i "zespołu opiekuna" oba te określenia, najprościej ujmując dotyczą stanu wyczerpania sił psychicznych i fizycznych osoby, która sprawuje opiekę, często długo trwającą. W zależności od opracowania fazy są różnie opisane, ale zasadniczo wygląda to tak: 

Faza 1 - występują objawy:  bóle głowy, bezsenność, obniżenie nastroju i aktywności oraz rozdrażnienie.
Faza 2 -   objawy nasilają się. Poczucie niekompetencji, zmęczenie, apatia, poczucie osamotnienia w sytuacji, dystansowanie się od chorego, negatywne emocje.
Faza 3 końcowa  „wypalania się sił”  negatywny obraz siebie i chorego, dystansowane się do chorego, aż do zaniedbywanie go, poczucie beznadziejności sytuacji, mogą się pojawić negatywne emocje, aż po agresję wobec chorego. (N. L. Mace, P. V. Rabins, 2005).

Myślę, że wyjaśniać tego nie trzeba, bo większość z Państwa doskonale wie, jak wyglądają realia z osobą chorą, zwłaszcza z demencją, z którą kontakt i  współpraca jest utrudniona. Nieprzespane noce, z trudem godzenie pracy i opieki, zmęczenie, rozdrażnienie i brak perspektyw na zamianę. Z drugiej strony lęk o zdrowie chorego, chęć jak najlepszej opieki wobec osoby bliskiej, troskliwa opieka mimo zmęczenia... 

Jak sobie radzić? 
Nie ma na to złotego środka, a ja dziś podzielę się z Państwem tylko teorią w tym zakresie.
Teorią ponieważ pewnie nie jedna z osób, która to przeczyta stwierdzi, że "wszystko super" tylko jak to zrobić, jak nie mam z kim zostawić chorego, jak nie mam kiedy się wyspać, a co dopiero robić coś innego itd... Nie jest to łatwe by pogodzić opiekę z czasem dla siebie, ale to jedyna recepta na to by "nie zwariować"...

Czas na kilka rad:

1. Szukaj wsparcia. Wsparcia w rodzinie, w instytucji, wśród przyjaciół... Nie bójmy się prosić o pomoc w opiece, ale także wsparcie emocjonalne w tej trudnej sytuacji. Nie oznacza to, że nie umiemy się opiekować i szukamy pomocy, ale to szansa by nie zostać z problemem samemu.Warto poszukać grup wsparcia, dla osób z podobnym problemem, zawsze można się wygadać komuś kto ten problem rozumiem, a przy okazji dowiedzieć się rzeczy pomocnych w opiece.

2. Czas dla siebie. Mimo opieki, pracy, domu, dzieci, wnuków i tysiąca spraw warto poszukać czasu dla siebie na coś co nas odpręży, pomoże się zrelaksować. To może być czytanie, spacer, kawa na spokojnie, obejrzenie filmu, cokolwiek, a najlepiej na zewnątrz nie myśląc o chorym. Warto poprosić o pomoc kogoś z rodziny jeśli jest taka możliwość, by np. na tydz pobył z chorym a my jedźmy na wakacje. 

3. Wyluzuj i odpoczywaj kiedy potrzebujesz. Ograniczmy czynności, które nie są konieczne i dodatkowo nie nakładajmy na siebie obowiązków, które nie są konieczne. Często kobiety tak mają, że same sobie wyznaczają zadania/cele a potem mimo, że padają na buzię muszą je realizować. W opiece jest tyle zajęć i obowiązków, że nie musimy już nic dokładać... Dywanik w przedpokoju nie ucierpi jak go nie odkurzymy teraz, jak się prawnie poskłada kolejnego dnia też się nic nie stanie i podobnie z innymi rzeczami. Jesteś zmęczona/y to odpocznij, jesteś ważniejsza/y niż dywanik, zakupy i inne sprawy.

4. Nie wdawaj się w nerwowe dyskusje. W opiece zwłaszcza nad osobą z demencją takich sytuacji nie brakuje. Odpuśćmy. Twoje zdanie na wierzchu i ostatnie słowo nic nie zmieni, chory pewnie i tak nie potraktuje tego poważnie bo wie swoje, a my dokładamy sobie stresu. To samo dotyczy innych sytuacji w których dyskusja budzi tylko negatywne emocje. Ograniczmy też jeśli to możliwe, relacje z toksycznymi osobami, które zabierają nam energię.

5. Zarządzaj czasem.  Czasem nadmierny chaos powoduje dodatkowe zmęczenie. Warto ustalić plan dnia, bo to przyniesie dużą korzyść choremu i opiekunowi. Chory zyska większe poczucie bezpieczeństwa i będzie spokojniejszy jak czynności będą przewidywalne, a opiekun nie ma poczucia, że pół dnia minęło a jeszcze ma tyle do zrobienia.

6. Zaakceptuj sprawy na które nie masz wpływu. Trudne, ale konieczne. Zadajmy sobie pytanie co mogę zrobić w danej sytuacji i to zróbmy, ale bez poczucia, winy, że chcę więcej, jeśli realnie nic nie zrobię. 

7. Znajdź pozytywy w swojej sytuacji i myśl o tym. Jest trudno, ale jeśli są pozytywne motywacje i wspomnienia, to je należy pielęgnować, a nie złość i negatywne emocje. 

8. Poproś o profesjonalną pomoc jeśli trzeba. Jeśli sytuacja jest zbyt trudna, odbija się na zdrowiu fizycznym i psychicznym należy iść do terapeuty/ psychologa/ psychiatry... To żaden wstyd, a czasem konieczna pomoc by zachować zdrowie psychiczne. Opieka to bardzo duże obciążenie i nie należy zapomnieć o sobie, podopieczny jest ważny, ale MY też! Najgorszym "wyjściem" z sytuacji jest ucieczka w używki... Nie róbmy tego, zawalczy o sobie.

Może brzmi banalnie, ale umiem powiedzieć Państwu nic bardziej konstruktywnego. W sytuacji trudnej zazwyczaj wszelkie rady osób z zewnątrz wydają się nietrafione...

Zachęcam Państwa do komentowania i dzielenia się jak Państwo sobie radzą z negatywnymi emocjami

1 komentarz:

  1. Myślę, że jednak większość jest w naszych głowach. Chorzy są różni - bardziej lub mniej problematyczni, mają cięższe dni i my też mamy słabsze momenty, ale chyba i tak wiele zależy od naszego podejścia i zwalczenia wewnętrznej presji, by być opiekunem idealnym i bez reszty się poświęcić. Mnie ratuje to, że uczę się odpuszczać (choć chwilami ta wewnętrzna presja oczywiście się odzywa). Zauważyłam jednak, że jak mam większy luz, to jestem spokojniejsza i mój spokój udziela się także babci. A jak ona się nie złości, to ja mam większy luz i tak to się ostatnio nakręca :).

    OdpowiedzUsuń