piątek, 1 lipca 2016

Jak rozmawiać z dziećmi o śmierci i żałobie.

Dziś przychodzę do Państwa z tematem trudnym, smutnym, ale też nieuniknionym w życiu człowieka - tematem śmierci i żałoby. 

Większość z osób, które czytają tego bloga albo stanęły przed wyzwaniem rozmowy z drugim człowiekiem o śmierci bliskiej osoby albo przed tym wyzwaniem staną. Jest to rozmowa trudna i wymagająca nie tylko empatii, ale i wiedzy na ile ta druga osoba rozumie to co chcemy jej przekazać. Sytuacja komplikuje się, kiedy tą osobą jest dziecko. 

Do tego posta zainspirowała mnie mama prawie dwuletniego Tadzia z bloga www.brzuchacze.blogspot.com, z którą rozmawiałam na temat tego czy mówić dziecku o śmierci czy jeśli ten temat się pojawi np. w bajce omijać go i czekać, aż dziecko urośnie. 

Jakie jest moje zdanie? Mówić, ale mówić tak, by dziecko rozumiało i by nie bało się tego co od nas usłyszy.

Zanim dotrzemy do tematu żałoby kilka słów o samej tematyce śmierci. Osobiście uważam, że można nawet małe dziecko wprowadzać w temat istnienia śmierci, ale na miarę potrzeb i bez detali. Dobrym wstępem w temat jest wizyta na cmentarzu i wyjaśnienie dziecku, że są tam osoby, które były z nami, o których pamiętamy i dlatego je odwiedzamy. Nawet kiedy pojawi się słowo "umarły" dla małego dziecka nie niesie specjalnego znaczenia, ale oswaja z tym tematem. Z większym dzieckiem można nawiązać rozmowę na ten temat. Od nas dorosłych zależy jak dziecko w temat śmierci wprowadzimy, czy będzie to delikatne mówienia o pamięci o bliskich i zrozumieniu dla bólu po rozstaniu czy może gra strzelanka, w której wnętrzności wypadają, bo dziecko zabija wroga...

Co i w jakim wieku rozumie dziecko kiedy mówimy mu o śmierci? 

Odpowiedź na to pytanie powiążę z treścią dotyczącą żałoby i informowania dziecka o śmierci osoby bliskiej.

Najważniejsze kwestie, o których nie należy zapominać, a czasem w toku żałoby dorosłych zapomina się o dzieciach i ich spojrzeniu na ten problem:
- dziecko mimo, że jest małe też odczuwa stratę, żal i tęskni
- dziecko ma prawo przeżywać żałobę, a zadaniem dorosłego jest je wspierać
- dziecko ma prawo wiedzieć co się stało, pytać i próbować rozumieć to co przynosi mu ból
- udanie, że problemu nie ma i oczekiwanie, że dziecko zapomnie, nie rozwiązuje problemu.

Po śmierci osoby bliskiej:
Dzieci do 4 m-ca życia - odczują brak w zakresie zaspokojenia potrzeb. Wsparciem może być otoczenia dziecka opieką i zaspokajanie jego potrzeb, w tym dotyku, bliskiej relacji.

4 m-c do 2 lat - dziecko będzie się czuło brak bliskiej osoby, jej głosu, dotyku, ale także wyczuje zmianę np. u rodzica przeżywającego żałobę. Przy stracie rodzica pomoże opieka innej stałej osoby, z którą dziecko zbuduje relacje  przywiązania.

2 - 5 lat - dziecko reaguje na stratę jak osoba dorosła, ale nie potrafi wyrazić słowami nowych, trudnych emocji. Dzieci w tym wieku nie rozumieją nieodwracalności śmierci. Mają także myślenie "magiczne", za sprawą którego uważać mogą, że czyjaś śmierć jest ich winą, bo o tym myślały  albo były niegrzeczne i dlatego ta osoba od nich odeszła. Ważne jest by zdjąć z dziecka poczucie winy i rozmawiać na temat tego co się stało, kiedy ma ono na to ochotę. Następstwem nieradzenia sobie z sytuacją może być apatia, moczenie nocne, zaburzenia snu i zachowania. Dziecko woła o pomoc i poczucie bezpieczeństwa, które zostało zachwiane. W tym okresie rozwojowym dziecka, dobrze jest używać precyzyjnych pojęć jak: umarł, nie żyje a nie np. śpi, odszedł. Takie określenia dezorientują dziecko i nie wie ono czy np. sen może się wiązać z tym, że kolejna osoba je zostawi. Budzić to może dodatkowy lęk w dziecku. W zależności od wiary rodziców dziecku pomaga zobrazowanie co się stało z tą osobą, której nie ma i możliwość namiastki relacji z nią. U osób wierzących może to być idea, że np. babcia jest w niebie; u niewierzących np. odwiedzanie babci na cmentarzu i danie dziecku możliwości mówienia do mogiły, przynoszenia rysunków, jeśli ma taką potrzebę itp.
Śmierć jest bardzo abstrakcyjnym pojęciem dla dziecka, z niczym niezwiązanym, dlatego też dzieci chcąc poznać czym jest, zadają dużo mało adekwatnych pytań np. czy dziadek może jeździć w niebie na rowerze... Pozwólmy im na to, nie krytykujmy, bo poznają coś nowego, ważnego dla nich.

5 - 8 lat - dziecko lepiej rozumie pojęcie śmierci, ale nadal nie radzi  sobie z jej następstwami. W tym wieku dziecko zaczyna się interesować biologicznymi aspektami śmierci. Zadaje pytania o ciało,  to jak wygląda zmarły, jak się umiera. Detale jak zmiany opadowe myślę, należy sobie darować, a z pewnością można powiedzieć dziecku o tym, że nie bije serce i brak oddechu. Dobrze też zapewnić, że zmarły nie cierpi, że nic go nie boli. Mimo, że dziecko rozumie więcej, nadal wymaga szczególnego wsparcia tym bardziej, że im starsze dziecko tym mniej okazuje uczucia na zewnątrz - nie chcąc martwić bliskich. W środku jednak tęskni i mocno przeżywa brak bliskiej osoby.

8- 12 lat - dziecko zaczyna rozumieć nieodwracalność śmierci. Dorastanie powoduje, że chcą zachować się jak dorośli i pozornie maja dystans do zdarzenia jakim jest śmierć. Realnie tak samo jak młodsze dzieci potrzebuje wsparcia, poczucia bezpieczeństwa i przyzwolenia na żal, ból, który jest bardzo silny po stracie. 
Nastolatkowie - tak jak dorośli rozumieją śmierć,  mają pełną świadomość nieodwracalności i nieuniknionego końca życia człowieka. Mimo nastoletniego wieku także silna jest potrzeba wsparcia ze strony rodziny. Nastolatkowie częściej zwracać będą się ku przyjaciołom w przeżywaniu żałoby, ale ważne by miały poczucie, że mogą liczyć także na rodzinę.

Jak powiedzieć dziecku o śmierci bliskiej osoby?

- Zanim zacznie się rozmowę dobrze ustalić z rodziną wspólną spójną wersję co się stało. Każdy rozmawiający z dzieckiem zapewne będzie miał dobre intencje, ale czasem niespójność budzić może lęk i dezorientację dziecka. Wspólna wersja pozwoli uniknąć sytuacji w której mama mówi, że babcia zmarła, tata mówi, że jest jeszcze w szpitalu, a dziadek, że wyjechała... Niech to będzie poważna rozmowa.

Mówienie dziecku o czyjejś śmierci jak o wyjeździe osobiście uważam, za jedną z gorszych wersji. Po traumie rozstania z kimś kto "wyjechał"  każdy wyjazd kogoś bliskiego będzie kojarzył się dziecku z bólem rozstania i lękiem, że ten ktoś już nie wróci.

- Nie odwlekajmy rozmowy, tak żeby dziecko dowiedziało się od nas w sposób w jaki uważamy za stosowny, a nie od kogoś kto może przekazać tę wiadomość w sposób rzutujący na psychikę dziecka

- Dobierzmy słownictwo i treści do możliwości poznawczych dziecka. Młodszemu dziecku wystarczy wiadomość, że np. babcia chorowała, lekarze zrobili wszystko, żeby jej pomóc, ale niestety babcia umarła i nie ma jej już z nami. Dzieci same dopytają o to, co chcą wiedzieć w związku z sytuacją.

- Nie okłamujmy dziecka, nie wycofujmy się z wersji, kiedy widzimy, że dziecko zaczyna przeżywać stratę. Jeśli powiedzieliśmy, że nie ma kogoś to nie ma, nie zmieniajmy wersji na tę o wyjeździe, śnie i innych podobnych.

- Pozwólmy dziecku na pytania - nawet te, które nie są adekwatne wg nas. Dziecko myśli w swoich kategoriach, po swojemu widzi przyszłość. Jeśli zapyta po śmierci babci: kto je obierze z przedszkola, to znaczy, że to było dla dziecka ważne.

- Dajmy dziecku czas na emocje, smutek, łzy, na pytania i bunt. Cierpi i w tym cierpieniu potrzebuje nas - dorosłych.

Pogrzeb - zabierać dziecko czy nie?

W tym temacie wątpliwości jest wiele. O ile przekonana jestem do rozmowy z dzieckiem o tyle ma wątpliwość czy "iść na całość" w kwestii pogrzebu, otwartej trumny w kostnicy i uczestnictwie dziecka w całej ceremonii. Wątpliwość polega na tym, że owszem dobrze by pożegnało się symbolicznie z bliskim, może zanieść na cmentarz lub włożyć do trumny coś osobistego, ale bałabym się o inne kwestie. Czy pozwolenie młodszemu dziecku na wizytę w kostnicy z otwarta trumną nie spowoduje, że obraz bliskiej osoby będzie właśnie tym z trumny. Obawiałabym się czy np. 4 latek, który nie do końca rozumie co się dzieje nie będzie przytłoczony płaczem, smutkiem, ogólnie klimatem pogrzebu...
Pamiętać należy, że mam jednak prawo pożegnania z bliskim. Młodszym dzieciom wystarczy wg mnie msza i ceremonia na cmentarzu, bez pożegnań ze zmarłym przy otwartej trumnie. W przypadku starszych dzieci, niech same zadecydują w czym chcą uczestniczyć w czym nie. Sprawa indywidualna, ale z pewności wymaga wyczucia i wyobraźni by nie zrobić krzywdy dziecku.

Co dalej...

Minął pogrzeb, mijają dni i dopiero wtedy dziecko może zdać sobie sprawę z tego co się stało. Żałoba u dziecko może być odroczona, bo nie zrozumiało co się wydarzyło, a dopiero z biegiem czasu zaczyna tęsknić i odczuwać brak bliskiej osoby. Dodatkowe emocje mogą budzić takie dni jak święta, urodziny dziecka, wakacje, które spędzane były razem. Pomocne jest zapewnienie dziecka, że się z nim jest, że może czuć się bezpiecznie. Dobrze zadbać by rytm dnia wrócił do normy i mimo zmiany życie toczyło się względnie "normalnie". Jeśli dziecko chodzi o szkoły lub przedszkola dobrze poinformować wychowawcę o sytuacji, będzie wiedział z czego może wynikać smutek, trudności z koncentracją, zmiany w zachowaniu dziecka. Ważne jest także by sytuacji lęków czy zaburzeń somatycznych dziecka korzystać z pomocy psychologa. 

Ważne by nie winić siebie za to, że dziecko wciąż przeżywa żałobę, a my nie umiemy mu pomóc. Każdy ma swój czas przeżywania straty i towarzyszmy dziecku w jego czasie, nie poganiając, ale wspierając i będąc obok.

Na koniec polecam dwie książki

Książka ks. Prof. Piotra Krakowiaka - poradnik dla osób z żałobie i tych, które wspierają osoby w żałobie.
Poradnik omawia etapy żałoby, wsparcie w różnych rodzajach śmierci. Idealny zarówno dla osób przeżywających ten trudny okres jak i dla przyjaciół i rodziny, która wspiera osobę po stracie.








Druga to fantastyczny podręcznik J. Binnebesel, A. Janowicz i P. Krakowiak zawierający m.in. scenariusze zajęć dla dzieci w różnym wieku, dot. tematyki wolontariatu u kresu życia, umierania, a także zbiory materiałów dydaktycznych (listy filmów, dzieł literackich itp.)
Dodatkiem jest płyta z filmami pomocnymi do zajęć z dziećmi i młodzieżą.









 Jak zawsze zachęcam do dzielenia się przemyśleniami w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz