czwartek, 11 lutego 2016

Jak przygotować seniora na przeprowadzkę / pobyt w domu pomocy społecznej.

Dzisiejszy post: 
Jak przygotować seniora na pobyt w domu pomocy społecznej, jest pomysłem mojej Czytelniczki lub Czytelniki. Serdecznie dziękuję.

Temat jest trudny i wieloaspektowy. Osobiście tylko raz w mojej pracy, byłam w sytuacji, że mój podopieczny szedł do DPSu, ale była to osoba, którą znałam krótko i relacje nie były bardzo bliskie. Pracowałam wolontarystycznie kilka lat w DPS i znam temat już kiedy się dokonała zmiana zamieszkania. Nie mam doświadczenia w temacie przekazania bliskiej osoby do DPSu, dlatego napiszę to czysto teoretycznie, jak ja widziałabym tę sytuację.

Myślę, że w poście uwzględnić trzeba sprawy techniczne i te związane z emocjami, lękami i relacjami w rodzinie.

Kwestia najważniejsza to ta, czy :
A - nasz chory sam się decyduje i chce tam iść, jest zdecydowany i nastawiony psychicznie na to
B - chory wolałby zostać w domu, ale godzi się na ten krok bo rozumie, że nie daje sobie sam rady, rodzina nie jest w stanie wspierać go dostatecznie, ale nie jest z tym do końca pogodzony, ma lęki, obawy..
C- chory nie ma zamiaru zmieniać miejsca zamieszkania, uważa, że: świetnie sobie radzi, a rodzina chce go oddać, pozbyć się, bo jest niewdzięczna, dzieci wyrodne, a na stare lata człowieka wyrzucą bo jest niepotrzebny...

Oczywiście jest dużo łatwiej kiedy chory sam się na ten krok decyduje, chce zamieszkać w DPSie i jest na to gotowy - takie przypadki jednak zdarzają się niezwykle rzadko.
"Schody zaczynają się" kiedy to my mamy świadomość, że miałby tam lepszą opiekę niż zapewnimy mu sami, widzimy, że chory wymaga wsparcia i nie radzi sobie sam, natomiast on nie ma zamiaru nigdzie iść i definitywnie zostaje w domu!

Pierwszą najważniejszą sprawą, jeśli chory jest świadomy, jest wg mnie rozmowa o tym dlaczego uważamy, że byłby dobrze by chory zamieszkał w domu pomocy. 
Musi być to jednak rozmowa spokojna, rzeczowa, bez zbędnych emocji, tak, żeby nasz podopieczny nie odczuł, że sprawia nam problemy, że wolimy, żeby go nie było w domu itp. 
Wyobraźmy sobie sami siebie, gdyby ktoś z nami prowadził taką rozmową. 
Pozwólmy odnieść się choremu do tego co mówimy, nawet jeśli się nie zgadza i zaproponować inne rozwiązane, które widzi w tej sytuacji chory. Po takiej rozmowie, nie naciskajmy na decyzję, tylko dajmy czas na zastanowienie się, przemyślenie.

Zapewnijmy podopiecznego, że pomysł DPSu nie oznacza, że go nie kochamy, nie chcemy, ale wręcz przeciwnie martwimy się o jego zdrowie, o to, że coś się stanie pod naszą nieobecność, że zależy nam, żeby miał dobrą, profesjonalną opiekę. Zapewnijmy też, że to nie jest "oddanie" i będziemy chorego odwiedzać, będziemy mieli kontakt telefoniczny, a relacje się nie zmienią. Na święta jeśli stan zdrowia choremu pozwoli zabierzemy go do domu lub spędzimy święta z nim w DPSie. 
Oczywiście zapewnienia te muszą mieć pokrycie, bo jeśli nie mamy w planach tego robić, nie deklarujmy niczego. 
Jeśli mówimy, że przyjdziemy starsza osoba na pewno będzie na nas czekała, a nie ma chyba smutniejszego widoku (no, może dzieci w domu dziecka przy oknie czające na rodziców) niż starsza osoba, która codziennie mówi, że może dziś ktoś ją odwiedzi... 
Kolejna rzecz to pozwólmy mówić choremu o wątpliwościach, pytać lub zwyczajnie się wygadać w tej nowej i trudnej sytuacji, z pewnością będzie wracał do tych tematów bo wiążą się z wieloma emocjami.

Kiedy już przepracujemy temat teoretycznie i ustalimy, że decydujemy się na DPS, należy ustalić, który to będzie dom, zapoznać się z "filozofią" domu i zasadami tam panującymi. 
Osoba odpowiedzialna za przyjmowanie chorego, na pewno przekaże nam nie tylko formalne kwestie, ale odpowie na szereg pytań np. o to co należy i co można ze sobą zabrać. Myślę, że szczególnie ta druga kwestia będzie ważna dla chorego. Z pewnością będzie się czuł mniej obco i bardziej domowo jeśli będzie mógł zabrać fotografie, ulubiony obrazek, krzyżyk, dewocjonalia, książki lub cokolwiek, co uważa za ważne. Oczywiście trzeba też zachować w tym rozsądek i dostosować się do możliwości placówki w tym względzie i stanu chorego. Jeśli świadomy podopieczny, będzie mieszkał sam lub z kimś w pokoiku, więcej rzeczy można zazwyczaj zabrać niż do kilkuosobowej sali z ciężko chorymi osobami, pod tlenem i szczególnym dozorem medycznym.

Dobrze dowiedzieć się czy jest możliwość (zazwyczaj nie ma żadnego problemu) pojechać z chorym i zobaczyć ten DPS, łatwiej zamieszkać w miejscu, które się przynajmniej widziało, zamieniło słowo z personelem i ma już jakieś wyobrażenie pełniejsze gdzie się wybieramy.

Kolejna ważna sprawa to ustalenie z chorym wszystkich ważnych dla niego spraw np. kiedy go będziemy odwiedzali, co chciałby abyśmy mu przynosili podczas odwiedzin (np. tygodnik który lubi czytać) poinformowanie jego dalszej rodziny i przyjaciół o przeprowadzce i możliwości odwiedzin w nowym miejscu, rozwiązanie kwestii telefonu (czy chory ma tel. komórkowy czy korzysta z tego w placówce), ustalenie wspólnie kto jest kim w placówce i do kogo się zgłaszać ma chory w przypadku jakiegoś problemu. Chory chciałby na pewno wiedzieć bo będzie się działo z jego mieszkaniem, rzeczami, które posiada, a ich nie zabierze (meble, obrazy, odzież...) i ten temat też należałoby omówić, żeby sytuacja była klarowna dla chorego. Takie formalne ustalenia to i dla rodziny i dla chorego mniej zmartwień i niedomówień w późniejszym czasie i w razie odmiennych pomysłów na zagospodarowanie rzeczy chorego. 
Pamiętajmy, że to co dla nas może być nieznaczące dla chorego może mieć wartość sentymentalną.
 
Co jak nasz chory jest tym naszym typem "C" i nie wybiera się do DPSu, bo nie ma takiej potrzeby mimo, że my mamy inne zdanie na ten temat?
Niestety niewiele można z tym zrobić... Dostałam od Państwa kilka takich pytań, przeszłam kilka rozmów i wiem, że czasem mimo sprzeciwu chorego rodzina organizuje mu pobyt jakby za jego plecami. To się nie ma prawa udać, ponieważ jeśli nasz chory nie ma stwierdzonej choroby, która nie pozwala mu decydować o sobie, nie jest ubezwłasnowolniony to nie możemy go umieścić nigdzie bez jego zgody. To on musi podpisać zgodę na pobyt, regulamin i wszystko inne co się z tym wiąże. Możemy go reprezentować, ale żaden DPS nie będzie trzymał pacjenta na siłę. Jeśli stan chorego jest poważny i nie może decydować o sobie można go ubezwłasnowolnić i wtedy opiekun odpowiada za wszystkie kwestie związane z chorym. Jeśli chory ma świadomość czego dotyczy problem, to pozostaje droga negocjacji z nim co do optymalnej opieki. 
Zdaję sobie doskonale sprawę, że samostanowienie chorego, dla rodziny jest bardzo trudne, a dla chorego często niebezpieczne kiedy zostaje sam w domu z tysiącem pomysłów wynikających z choroby, ale takie założenie, o decydowaniu o sobie chroni także przed nadużyciami względem seniorów i osób chorych. 

To są takie podstawowe kwestie, które przyszły mi do głowy i wielka prośba do Państwa o dopisywanie w komentarzu problemów, rozwiązań lub własnych opinii, które mogą być przydatne osobom borykającym się z tym problemem. 

Dzielenie się doświadczeniami jest niezwykle cenne i pokazuje te kwestie o których sami nawet nie pomyślimy teoretycznie. 

Ja zwrócę się tez z prośbą do moich koleżanek opiekunek, które maja w tym temacie większe doświadczenie. 

Zapraszam też do czytania komentarzy jeśli się one pojawią.

12 komentarzy:

  1. Bardzo ważny temat. Najlepiej gdyby starsze osoby same decydowały się na taką przeprowadzkę, ale to kwestia zmiany mentalności, o co u nas ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ten komentarz. Co do mentalności, to faktycznie w Polsce jest to nieco inaczej niż np. w UK, gdzie osoby starsze dostają do domu foldery DPSów, mogą pojechać na drzwi otwarte, zapoznać z ofertami domów, a te prześcigują się w ofertach. Myślę, że w PL wynika to z tego, że przez lata utrwalony był schemat, że to rodzina zajmuje się chorym, a w rodzinach wielopokoleniowych pod jednym dach było to całkiem powszechne.

      Usuń
  2. Jak to mówią "starych drzew się nie przesadza" stąd może obawa starszych ludzi przed przeprowadzką do DPSu. Takie wydarzenie jednak zmienia wiele w życiu, osoba musi zmierzyć się z czymś co nieznane i odnaleźć w nowym otoczeniu. Myślę, że wsparcie rodziny jest kluczowe jeśli chodzi o adaptację w DPSie a także na etapie przygotowań do przeprowadzki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Całkowicie się zgadzam co do trudniej sytuacji zmierzenia się z czymś nowym. Może maja Państwo doświadczenie w temacie wspierania osoby w takiej sytuacji i mogę się podzielić?

      Usuń
    2. Bardzo praktyczny i ciekawy wpis i cały blog. Znam kilka osób, którym na pewno polecę tutaj zajrzeć! :)

      Usuń
  3. A co zrobić z chorym z postępującym Alzheimerem (gwałtowne pogorszenie stanu), do którego nie dociera żadna perswazja? Czy Dom Opieki przyjmie taka osobę? Poradźcie, bo jestem w takiej sytuacji. Dotąd teściowa jeździła do domu pobytu dziennego i było OK, ale ostatnio nastąpiło załamanie i nie możemy jej opanować i po dwóch latach zaczynamy wysiadać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry,
    trudno mi odnieść się do sytuacji bo nie wiem, co w przypadku Teściowej oznacza pogorszenie stanu. Co do perswazji to w tej chorobie w zasadzie nie można na nią liczyć. Choroba Alzheimera to choroba degeneracyjna mózgu a tym samym chory ze zniszczonym mózgiem nie jest w stanie rozumieć co do niego mówimy.
    Nie wiem jak ciężki jest stan Pana Teściowej, ale ogólnie to co bym radziła na początek to udac się do psychiatry lub psychogeriatry z Nią i dobrze ustawić ją na lekach, bo nawet jeśli coś bierze a stan się pogarsza to leki należałoby zmienić. Pisze o tym bo to w może wyciszyć chorą a tym samy Państwu pomoże w codziennym funkcjonowaniu. Co do domu opieki to bywa różnie. Domy prywatne często są bardziej dostosowane do takich pacjentów i krótsze terminy, ale koszt jest wysoki bo od 2,700zł w góre za m-c. Panstwowe maja zwykle długie kolejki nawet po 2 lata, dodatkowo nie kazdy dom ma możliwość zapewnienia opieki takim pacjentom i maja ich kilkoro tylko. Polecam sie udac do domów w okolicy i zapytać. Przedstawiac tez sytuację to być może będzie miało wpływ na kolejnośc bycia przyjętym. Nie wiem gdzie Państwo mieszkają, ale mozna zobaczyć czy w mieście jest Towarzystwo Alzheimerowskie lub podobna instytucja i tak poszukać pomocy organizacyjnej u siebie w rejonie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny artykuł! Myślę, że wielu osobom zdecydowanie coś takiego może się przydać, ponieważ wiele osób oddaje swoich bliskich do domu opieki. Myślę, że to bardzo dobre, jeśli tego potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie informacje są bardzo ważne i świetnie, że o tym piszesz. Powiem szczerze, że mam również w tym temacie doświadczenie, ponieważ pracuję jako opiekunka osób starszych w Niemczech. Tutaj bardzo często wiele rzeczy robi się podobnie, ale jest dużo wiecej możliwości, aby pomóc seniorom. I korzystając z okazji chciałabym polecić świetną agencję https://www.carework.pl/praca/opieka-niemcy/ Naprawdę warto za ich pośrednictwem szukać pracy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobry temat, moja ciocia będzie do września w http://domseniora24.pl/ i zastanawiamy się jak ją spakować i na przeprowadzkę przygotować. By jak najlepiej to zniosła i poczuła się tam jak w swoim domu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nasz dom opieki Rumia to miejsce, gdzie troskliwa opieka medyczna spotyka się z przyjazną atmosferą. Daj swoim bliskim najlepsze, wybierając nasze kompleksowe usługi opiekuńcze, które obejmują pełne wyżywienie, terapeutyczne zajęcia i możliwość nawiązania nowych przyjaźni.

    OdpowiedzUsuń