Dziś przychodzę szczególnie zainspirowana moją wspomnianą już babcią, z którą mam okazję spędzać dziś czas.To taki mój osobisty, swobodny i z życia wzięty post - może podobne sytuacje zdarzają się w waszej opiekuńczej historii :)
Moja kochana Podopieczna śpi, a ja mam okazję podzielić się moją refleksją nad "udziwnieniami" i zachowaniami, które w pewnym sensie rozumiem, ale nadal mnie dziwią i zastanawia mnie, co wówczas myśli osoba chora i jakie są ku temu przesłanki.
Zapewne każda z osób, która opiekuje się kimś ma takie swoje spojrzenie na dziwne/ zaskakujące sytuacje, które może zaobserwować. Jest oczywiście dużo przyzwyczajań, które są nietypowe, ale łatwiej je wytłumaczyć np. brakiem poczucia czasu, niemożnością powiązania faktów itp, ale to mnie nadaj dziwi...