Do napisania tego posta zainspirowała mnie rozmowa z moimi studentkami na temat problemu kłamstw wypowiadanych przez osoby z chorobą demencyjną.
Rozmowa wywiązała się w kontekście tego, że rodzina jednej z osób, które brały udział w dyskusji jest zaniepokojona zwierzeniami chorej na Alzheimera sąsiadki, o jej byciu źle traktowaną przez rodzinę. Sąsiadka opowiada jak rodzina głodzi ją, zamyka w piwnicy, zabiera pościel i musi spać na twardym łóżku marznąc w nocy. Rozdźwięk polega na tym, że jednocześnie z sąsiadką znają jej rodzinę i jak mówią: "W życiu by się tego po nich nie spodziewali."
Problem komu wierzyć to konfrontacja zaprzyjaźnionej sąsiadki, która "przecież by nie kłamała" z rodziną, która "przecież taka nie jest"